Pamiętacie jak poisałam kiedyś, że bniorę udział w warsztatach?
No to te skrzypce są owocem tego warszatu.
Zapisałam się na nie w trudnym okresie dla m,nie okresie pod względem finansowym. No nie codziennie firmy ogłaszają upadłość i zapominają o tym powiedzieć pracownikom. Dopiero jak Syndyk wkracza i informuje, że pensji ani tej ani poprzednich nie będzie......... ech.
Od tego czasu minęło 3 miesiące. Złość opadła. Praca jest, niby to samo ale nowa firma. O wiele lepiej. Warsztaty opłacone. I powiem Wam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Tak więc skrzypeczki były zrobione w środę, ale czakałam na przyzwoita pogodę, żeby zdjęcia choć trochę oddały ich urok.
Dodam jeszcze, że warsztaty prowadziła Olga Bielska.
Jestem z nich mega zadowolona. Szkoda tylko ze na zdjęciach nie widać że są czekoladowo brązowe a ta przebijająca zieleń to błysk który czasem udaje się uchwycić.
Pozdrawiam cieplutko i życzę owocnych przygotowań do świąt.
Podobno co nas nie zabije to nas wzmocni . Skrzypeczki są cudne a Tobie życzę wszystkiego co najlepsze:)
OdpowiedzUsuńJestem nimi przezachwycona :)))))
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem, cudne są :) :) :) życze dobrego czasu :)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudne, Agnieszko. To prześliczna i bardzo bogata dekoracja, wspaniale przywołuje ducha Świąt.
OdpowiedzUsuńCudowne skrzypeczki. Życzę spokojnych świąt.:)
OdpowiedzUsuńTo jest sztuka przez wielkie S.
OdpowiedzUsuńBuziaki.